bujne zboże i miejski klimat

widoki kombajnów jak ćmy uderzały o moje oczy
szukałem przystani wśród rdzawych płomiennych
ziaren w mieście palacz na przystanku wiele
znaczy ale częściowo pokrywa się ze znakiem
zakazującym tej czynności elegancki mężczyzna
przywołuje z uśmiechem kobietę
przygotowują wesele

fakt że coś przekroczyłem pewnie drogę którą
mi rano przydzielono bym przeszedł niezauważony
bo podążałem dalej niż tak zwani wszyscy
płynąłem przez pustogłowie a potem minąłem
sprzątających świat aniołów lecz nie podniosłem
żadnej wolnej szmatki do odkurzania tylko
jeszcze brnąłem pomiędzy pokolenie wiotczejące
w palcach aż pochłonęło mnie
całkowite samoudręczenie

ktoś pochwalił maszyny za zdobycie wiosny a inny
zawołał spójrz na tym obrazku są ludzie
trzymający widły czyż to nie istny czar wsi?
agroturystyczna woń płynąca od starego miasta
do nowego supermarketu gdzieś znalazłem
coś co nazwałbyś ekslibrysem poszukałem swojej
teczki z kartkami zapisanymi maczkiem
ze smaczkiem i ją zwróciłem miała
tajemniczy odcisk szminki


Ellien_Immeuarn

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2011-02-07 18:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Ellien_Immeuarn > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się