Niczyja
Słyszałeś?
Pukałam wiatrem do twoich drzwi.
Nie otworzyłeś mi.
Byłam zapachem na twej pościeli,
W czystej jak obłok płynącej bieli.
Jęknąłeś cicho,jeszcze śpiący
Że zapach nozdrza drażni, duszący.
Kroplą w twe szyby dzwoniłam jeszcze.
Wnet zamykałeś okna przed deszczem.
Wpadałam z rannym promieniem słońca,
Dać Twemu sercu ciepła, gorąca.
Niestety,w pośpiechu spuszczałeś rolety.
Byłam też blaskiem w płomieniu świecy,
Tańcząc powabnie taniec kobiecy...
Zerkałeś czasem, tak od niechcenia,
Potem...zdmuchnąłeś smugę płomienia... Zgasłam.
wiosna
|