Poszukiwanie zagubionych serc
Przyjemny letni wieczór,
Zapach dębowej kory w powietrzu,
Przede mną jagodowo-malinowy mur,
Pytam się czy to cud,
Widzę smutnego śnieżnego konia,
Wołam ludzi z pól,
Chyba mam urojenia,
Stwór zniknął, lecz nie na zawsze,
Czuwał często, aż zasne,
Czasem słyszałem pod kołdrą jak płacze,
Wtedy milczałem, aż w końcu spytałem,
Czym Cię uraczę?
To stara jak świat historia,
Miłości dwóch stworzeń do siebie obojga,
Ta podróż jest jak euforia,
Bezkresna, magiczna łąka,
Siadam na konia,
Szukać wraz z nim wiecznego wstępu,
Do zielonego, letniego lasu,
Bezchmurnego nieba,
Mam dość hałasu,
Codziennego chleba,
Mym snem życie z ...... na tronie,
A po bokach nasze wreszcie szczęśliwe konie.
Shymel
|