Sam
Kiedy zmęczenie daje mi znać,
A ja kładę się spać
Wtedy niewiadomo skąd i jak
Przychodzą myśli, lecą jak ptak.
Myślę o górach w bez kresie zieleni
I tęczy, która się w wodospadzie się mieni.
O pięknym złotym słońcu,
Gdzie wodnika ma na końcu.
Słyszę do mych myśli pukanie
Widzę ciebie Moje Kochanie.
Jak zwykle kochającą i troszczącą
Zwyczajnie przy mnie będącą.
Odwracam oczy nie myślę o Tobie
Spoglądam na sarnę i marze sobie,
Że jestem gdzieś bardzo daleko
Gdzie nikt nie pyta: kto rozlał mleko?
jozek68
|