Samotność.
Siedzę sama,
w ciszy skąpana.
Zamykam oczy,
tonę,
ciszą zalana.
I tak dryfuję,
i się nie buntuję,
Że ona mnie wciąga,
i uspokaja.
I tak leże,
na morzu ciszy,
w sercu jej płynę,
uradowana,
a zarazem zahipnotyzowana.
Bo ta cisza,
hipnotyzuje,
i leczy,
tego,
czego nikt nie potrafi,
nie uleczy.
I nikt mnie nie zmusi,
i nikt nie wyciągnie,
z krainy ciszy,
morza spokoju.
Bo ja,
tu zostanę,
do końca życia swego marnego.
Ale,
pozostać nie mogę.
Lecz powracać będę,
bo to mój raj
świat który kocha,
każdy z nas.
olkaDidlina
|