Bezprzerwy
Smętne nutki
powkradały się do głowy
słońce nie nadchodzi
dni mijają sie z celem
uratowane uśmiechy
wyszczerzyzęby w ramkach
zakurzone płaczą
Nie ma czasu względnego
dla nieposłuszeństwa nastroju
jest wieczność
Ud ręka melancholii
niedorzeczność trwa
balet na krawędzi
w takt pustki
apatyczna wizja
bez smaku
delektuj się życiem
Ccclaudia
|