Słona perła

U schyłku dnia me oko skleja łza
Znajduję w niej słodycz
Którą dawałaś mi samym swym istnieniem

Wypowiedziane przez Ciebie słowa
Grzeją mój policzek, jak niegdyś czerwone wino
Pite wspólnie w białym puchu tuż przed świtem

Kiedy to coraz słabsze cienie naszych nagich ciał
O nieśmiertelności tamtej nocy
Najczulej siebie zapewniały

Zamykam oczy i znów widzę
Owe cienie dwóch postaci



Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2011-04-28 12:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się