Basia
Jej oczy mówią tak wiele.
Choć słów wypowiedzieć nie może.
Jej twarz choć zniszczona cierpieniem
mówi o dawnej urodzie.
Z rozmów słyszałam,
że uczyć się chciała.
Była kochana,
i bardzo kochała.
Czemu ten los?
okrutnie Ją skarał
Wszystko odebrał.
Wielkie cierpienie zadał.
Usta zmęczone
mówić by chciały.
Lecz szept niewyraźny
jest niezrozumiały.
Dłonie wychudłe,
ku wszystkim unosi.
Boże mój wielki!
Za co tę karę ponosi?
Serce moje ból rozrywa
Gdy idę do niej,
zdrowa i szczęśliwa.
Nie w mocy mojej
przywrócić jej zdrowie.
Lecz wszystko uczynię.
byś choć przez chwile
Basieńka szczęśliwą znów była.
16.09.2002
Dla mieszkanki D.O.S. W-wa.
jagodaszydlowska
|