Chrzanię to.
Kawa i papieros.
Gorzkie wytchnienie
pośród znojów strachu.
Stryczek szyderstwa
ze słabości i łez.
Dziś nie ma mody
na czysty płacz.
Jest nadczłowiek.
Samozwańczy panteon.
Nie ma mody
na oczy mędrca.
Skrzydła malowanego ptaka.
Na przepowiednie
z pędzących obłoków.
Hominidy walczą - zaciekle
w zatrutym gaju.
Chrzanię waszą modę
na nieludzki zew!
Lidia_Wiktoria
|