Męka przeszłości
W niszczącym bólu pragnienia ukrywam
Zakładając co dzień ukojenia maskę
Cień przeszlości oczy mi spowija
Nic co poza tym nie jest dla mnie strachem
Potęga zła z prawiecznych otchłani
Przy mym boku wciąż spoczywa
Jak niegdyś przy nim choć samotnie
Trwalaś Ty ma jedyna
I krążę między ludźmi
Choć jednym z nich nie jestem
Z popiołu się zrodziłem
Lecz w popiół już nie szczeznę
Tyś jedna mogła sprawić
Bym człowieczeństwu podołał
Odeszłaś choć nie chciałaś
Zakuta w kajdany marzenia
A po upływie czasu
Gdym ja zrodzony i Ty na nowo
Przeszłość znów ukazuje nam obrazy
Tak jak by nam to przeznaczono
atrophos
|