Wyryty znak
W głębokim pocalunku
Z ponętnosci zrodzonym
Odkryłem dawne pragnienia
I nienazwane pieszczoty
W delikatnym muśnięciu
Twych ust rozłożonych
Poczułem wszelką namiętność
Zapragnąłem być wolny
A chwila nie istniała
Choć wolno plyną czas
W obięciach Twego piękna
Pragnąłem błogo spać
A księżyc nas oświetlał
Jak by dla nas trwał
I nic co jest nie było
Choć my staliśmy tam
I ślady na ziemi zostały
W drzewie wyryty znak
Z nieba opadły gwiazdy
A chwila znów istniała
Lecz wiem,że na krótko
Przestał magiczny trwać świat
Gdyż usta już za moment
Znów w pocałunku złączą nas
atrophos
|