Pokonałem czas
pukam do dębowych drzwi
bo chciałbym wejść
a niestety nie mam klucza
otwórz proszę
w ciemności szczeka biały kundel
wystraszony ucieka z podkulonym ogonem
ściana deszczu dziesiątkuje tłum
stoję cierpliwie i wyczekuję
w oknie ujrzałem światło
i postać wychyloną zza firanki
metaliczny dźwięk przerwał ciszę
i delikatny znajomy głos - wejdź
02.07 – 03.07.2011.
( ty wiesz dla kogo ten wiersz )
kazap57
|