Razem pośród




Chodź pójdziemy na spacer
jak kiedyś trzymając się za ręce
odwiedzimy nasze miejsca
bo tak dawno tam nie byliśmy
razem
Na naszej łące zielonej
kiedy biegaliśmy boso w rosie
po kolorowym dywanie stokrotek
w głośnym uśmiechu radości
wraz z nami wiatr
szumiący w koronach drzew
Zaprowadź mnie nad staw
swojej młodości
posłuchamy rechotu żab
wspominając dzieciństwo beztroskie
pośród szumiących tataraków
A kiedy słońce wysoko
zasiądzie na pierzastych chmurach
usiądziemy oboje w cieniu
naszego rozłożystego dębu
przytuleni czując siebie
i własne gorące oddechy
Wieczór powitamy z cykaniem świerszczy
pod granatem sklepienia nieba
pośród migocących gwiazd
przemierzymy mleczną drogę
aż sen nas ułoży w ramiona nocy

A kiedy słonce o poranku
wykąpie się w błękicie wody
obudzi nas śpiew słowika
wyjdziemy przed nasz domek
nad brzegiem jeziora
przytuleni do siebie w czułości
wsłuchani w słowa z duszy płynące
wspominając ze szczęściem
nasz dzień radośnie spędzony
prosząc o kolejne skrycie
a po nich następne jeszcze
jak ten razem pośród…






podaj rękę pobiegniemy tam
gdzie błękit dotyka zieleni
gdzie spotyka sie czas
zamknij oczy
ujrzysz to co tutaj nie potrafisz dojrzeć
szeroko otwartymi oczami
tutaj gdzie jesteś
podaj tylko dłoń a……




15.10 – 16.10.2003


kazap57

Średnia ocena: 7
Kategoria: Miłosne Data dodania 2011-07-09 14:14
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kazap57 > < wiersze >
kazap57 | 2013-04-11 20:43 |
dziękuję za ocenę
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się