okruchy ...
okruchy dnia
zmiatam je delikatnie
szczelnie zamkam
od świtu do nocy
tysiące stóp
depcze miejsce
gdzie siedział człowiek
tam znów
ktoś płakał za miłością
każdy skrawek
opowiada historii tysiące
jutro zerwą chodnika płyty
nikt nie usłyszy szeptu
nieistotnego
człowieczego bytu
Adamo70
|