Refleksja
odpaliłem pustką
urojony wiatr z melodii
granej przez Boski palec
On jest a być musi
Zgasły leniwe dzwony
potknęła się o chodnik
Wiosna...
Oczy właziły na wrony
a te krążyły zachłannie
by wydrzeć zegarowi sen
Udusił się chaos
i zgasł obłędem
ugaszony czas
Nie ma mnie
są smarkate pobudki
układane w bułeczki z masełkiem
i kłamstewka rozrzucane
jak ryż na schody pijanego kościoła
MarcinM
|