usterki




wypatrując szczęścia
popsułam źrenice

na oślep
przemierzam
dziurawe ulice

dosięgam ręką podkowy
misterna robota
rdzą pogryziona starannie
czas dopadł ją chciwie
jak jubiler złota
podnoszę jabłko skąpane w chłodzie
poobijane jak życie

miałam zostawić
ech myślę sobie
chyba za wcześnie na gnicie


wiosna

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-10-04 13:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wiosna > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się