jesienna zaduma
i znów jesień
jakby jeszcze mało było smutku
mgła przygniata trawy
trącam nogą liście
nasłuchując jak milknie las
grożne spojrzenie pająka
sprawia
że przeplatam się wśród młodych brzóz,
które ubrane w rosę
namaszczają moje czoło
tylko trzask pod stopami
zagłusza ciszę
wreszcie docieram do mojego drzewa
ono zawsze pozwala się przytulić
wiosna
|