Jak cień - obok
na policzku chłodny dotyk
szeroko otworzył zmęczone oczy
z niedowierzaniem patrząc
w wiklinowym fotelu
siedział wygodnie strach
bez słowa – jakby oczekiwał
wiszący zegar wybił
dźwięcznie kolejną godzinę
odmierzył czas krokami
na tarczy pamięci
pokój tonął w półmroku
po chwili wstał bardzo powoli
wstrzymał oddech
wychodząc przerwał ciszę
ostrym donośnym głosem
czekam na ciebie
I wyszedł.
Odwiedziny czy przypomnienie
o swoim istnieniu
bim bam zegar odmierzył nowe..
17.04 – 18.04.2007.
kazap57
|