Hołd dla wieszcza Juliusza
mistrz Juliusz zamyśłony
w kołnierzyku rozwianym
czupryną rzadką nieco
piórem gęsim w dłoni
strofy pisze odwieczne
w romantyzmu tonie
o ojczyzny losach zawikłanych
zwadach z Bogiem Marka
kapłana,Śnie pewnej Salomei
Beniowskiego smutnem losie
pisze i pisze, duch w nim
cierpi srodze bo wzdycha
nieszczesny ku pewnej niebodze
tworzy i tworzy, serce cierpi w trwodze
lafirynda mu rzekła ze jej nie po drodze
''duchowi twemu daje w pysk i ide'' rzuciła
zuchwale i istotnie gdzies poszła nic nikomu
wiecej nie mówiac. A szkoda bo ładna to była dziewucha
Wieszcz umarł galopująco
na suchoty bo taka była moda naonczas wsrod wieszczow i smak najwykwintniejszy.A wywłoka gdzies zaginełą w pomroce dziejów.
I dobrze jej tak - mogła sie załapać na pare wierszy jak Maryla adamowa a tak się jeden wers ostał po niej.Tak to jest kiedy sie tyłek wybiera zamiast serca.
Czesc jej pamieci.
|