WOLNOŚĆ
Spoglądając na twe ciało mym pożądaniem łapczywie okryte
Pragnę wciąż łykać powietrze źródlane na twym łonie spowite
Bo gdy tylko zmierzch podstępny powieki ręką snu domyka
Bądź przy mnie kochana, mym ciałem okryta
Zaś gdy słońce już wstaje, już świt nas woła z nieba oddali
Pragnę abyśmy i Ja i Ty, znów po nocy szczęśliwi, znów razem namiętnie i szczerze, nasze ciał gorące i czyste dziko ukochali.
Smak_tamtych_dni
|