Bliskość ukojeniem

Mijamy się.
Raz, drugi, trzeci.
Nic, brak kontaktu od stuleci.
Co dzień parę słów pisanych.
Chcę więcej.
Wymianę zdań, głosu twego, częściej.
A tu znienacka ty.
Na biodrach mych dotyk.
Niczym leczniczy antybiotyk.
Leczy tęsknotę.
Wstrzymałam oddech.
Ciepło twych dłoni,
prowadzi mnie do agonii.
Kilka chwil w ramionach,
niebiosach szczęścia.
Tulić cię chcę,
lecz nie mogę.
Powstrzymuję się.
Nie potrafię.
Lecz nie puszczaj.
Proszę cię.
A jednak, już koniec.
Odchodzisz bez słowa.
Pragnę byś został.
Byś mógł tego nie żałować.




Erato

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2011-11-06 20:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Erato < wiersze >
Ccclaudia | 2011-11-07 18:40 |
Pierwszych 5 wersów bez zastrzeżeń- bardzo dobre. Później za dużo zaimków- jak dla mnie są zbędne. Następnie odczuwam, że rymy są wymuszone i nie trzymają się sensu, staja się zbyt błahe razem z treścią (moment z tuleniem- okropny rym). Całość zmierza do oczywistej katastrofy pod każdym względem- bardzo szkoda bo był obiecujący. "Kilka chwil w ramionach, niebiosach szczęścia." ładne wersy godne pochwały. pozdrawiam, nie oceniam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się