spacer przez wieś

Po ścieżkach dzieciństwa błąka się koń:
kaleka z przestrzelonym biegunem.
Marzy o łąkach, rozpiętych akwarelą
nad łożem - czarują zapachem zbóż,
urzekają tajemnicą chabrów.


Od wschodu skrzypią drzwi i pies ujada.
Czuję lęk - czai się w huraganie szpaków,
zrywających ciszę rozwieszoną w sadzie.
Raju nie będzie, bo drzewa umarły stojąc
nagie - niczym klauni z poematu krwi.


Kluczę pośród krawędzi: niepokój
tańczy kankana; układy liczb i prawd
tracą sens –uwodzenie trwa
w stanie uśpienia. Zamiast dotyku
czterolistnej miłości, straszą mumie


wczorajszych marzeń.


topor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2011-11-10 08:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > < wiersze >
szybcia | 2012-03-01 18:17 |
wczorajsze marzenia?nadal do spełnienia...:)*
Wierzbina | 2011-12-17 12:45 |
Strofy bardzo ciekawe w dobrym stylu napisane
Ewa_Krzywa | 2011-11-12 23:34 |
ciekawy wiersz :)pozdrawiam
bezimienna | 2011-11-10 16:02 |
Mistrzu poezji po prostu następny piękny wiersz:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się