O czasie mój …




Ach świerszczu zza bożego komina, wciąż manipulujesz
wskazówkami zegarów: spowalniasz wiosną,
pośpieszasz jesienią.


Pilotujesz wędrówki słońca, kwiatom rozdajesz uśmiechy
i przycinasz dni – jak ogrodnik. Poszarzałą już twarz nieba
oblekasz w ornament żurawi.


Na spacery ze mną zabierasz, niczym Noe, też psa, kota,
ptaki i kilka albumów z wakacji. Idziesz coraz szybciej,
chociaż krok mój wolniejszy.


Bezsilny, patrzę jak w zmowie z wiatrem plądrujesz głowy
drzewom. Potem skruszony, układasz w mendlach różańce
pod kasztanowymi drzewami.


Pora mi już zamienić uśmiech na oczekiwanie, bo gdy zniknę
za twoimi krokami, pogasisz światła skinieniem powiek
i pokażesz melancholijny film,


o tym co odeszło
już wczoraj.





topor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2011-10-29 12:18
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > < wiersze >
ewita | 2012-07-31 20:01 |
czytałam kilka razy, nie wiem czy wszystko do mnie dotarło, jest tak piękny, że nie czuję się znawcą, 5 czerwonych gwiazdek z podziwu
Ewa_Krzywa | 2011-11-05 20:51 |
głęboki ;) pozdrawiam
szybcia | 2011-10-29 13:05 |
ostatnie wersy najbardziej mi się podobają ...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się