Miłość ponad wszystko

                                          do pani Beaty

Czciłem cię bez nadziei jak anioł przedwieczny
I zdawało się sercu, żeś jest moim bogiem,
I nad życie kochałem twój obraz serdeczny
Pod grającym jak tęcza radosnym mym okiem.

Lecz wszech słów nie wyznałem wspaniałym uciechom
I tych pieszczot nieziemskich było mi mało,
Bom nad niebo był rad, żeś darzyła uśmiechem,
I nad miarę kochałem niebiańskie twe ciało.

Wtedy wszędzie przez sny panowały chimery
I zdawało się już, że mój idol jest blisko.
Więc krzyczałem do nieba: „Do jasnej cholery!
Bo i kocham cię jako* idola nad wszystko!”

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* jako (przest.) — jak. Patrz słownik, źródło:
https: pl.wiktionary.org wiki jako


Walenty_Walewski

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2011-11-11 00:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Walenty_Walewski > < wiersze >
Walenty_Walewski | 2011-11-12 01:34 |
Talent też jest wielkim ciężarem. Dziękuję
kazap57 | 2011-11-11 21:29 |
masz ciekawy i bardzo refleksyjny styl pisania
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się