już mi się nie chce
rzeka jeszcze brzegi pieści
wkrótce pokryje się lodem
zmarznięta trawa pod stopą szeleści
poranek przywitał mnie chłodem
srebrzysty szron otula gałęzie
zostały jeszcze pomarszczone owoce
wracam jak ze spacerniaka więzień
wypiję kawę otulę się kocem
pobiegłabym w miejsca sobie znane
ale one ode mnie odpocząć muszą
już mi się nie chce
w domu zostanę
w ciepłym kącie
ze zmarzniętą duszą
szybcia
|