autostrady
kokardy szos poplątane
w moją i przeciwną stronę
setki maszyn w kurzu skąpane
po bokach latarnie pochylone
zmieniają się krajobrazy
niepodziwiane pustymi oczami
bezbarwne krótkie wyrazy
ubarwione dziwnymi znakami
autostrady szarością twarzy skażone
mijanych w pośpiechu za niczym
nie jedno życie tutaj zgubione
wśród wielu dramatów tej dziczy
szybcia
|