jesienne
jesienne umieranie
w światłach sennych
w szelestach parku
czuję chłód własnych dłoni
przykładam do skroni
odroczony wyrok
jesteś moim obrońcą
lecz ja nie zasługuję
w wietrze- liściach
które ze mną odchodzą
starzeję się tak szybko
sam się rozsypuję
nad rzeką...
ghost028
|