Głód
Karmisz mnie słowami a pociągasz ciałem
I stoję w sprzeczności z tym co było dotąd
Zbliżyć usta do twoich i koić się szałem
Miłością
która jutro stanie się tęsknotą
Nie mówić nic więcej zamknąć kłęby myśli
Ster oddać w ręce boskiej namiętności
Nie proś
wsparty żadnym gestem
Gdziekolwiek pójdziesz
za Tobą będę kroczyć
Póki jestem
Verons
|