Gdzie jesteś
przybyłem z rzeczywistości w sen
przemierzając ciemne korytarze
pomimo strachu i niepewności
napotykanych przeszkód
podążałem dalej bez cienia zwątpienia
otwierając kolejne drzwi
aby wejść w nieznane
szukając ciebie
przeszedłem przez mgłę
przemierzając niewidoczne drogi
bez drogowskazów po omacku
upadając w chwilach słabości
podnosiłem się krocząc dalej
przy świetle księżyca w nocy
i blasku słońca w dzień
szukając ciebie
a teraz stoję zagubiony
wyciągam dłonie poszukując dłoni
otwieram oczy wypatrując
nasłuchuję w ciszy głosów
a w ciemności szukam blasku
pośród zaplątanych myśli
pomimo przeciwności
trwam szepcząc w duszy
tylko tobie znane
magiczne słowo
Odpowiedz – bo oczekuje
na twój głos i skinienie dłoni…
04.08 – 05.08.2003
kazap57
|