35. Cała prawda gdy świat się tu wali
Ciągle ktoś mówi za dużo, za mało
Nie podchodź, dlaczego czego, po co i śmiało
Pchają się ciągle, krzyczą i szarpią
Na niby, ze śmiechem i dłonią otwartą.
Listek za liściem spada na ziemie,
Wiosna czy zima sama już nie wiem
Mój świat się wypalił, strawiła go ziemia
A ja krzyczę ciągle bez chwili wytchnienia
Patrzę wokoło co się tu dzieje
Ludzie mijają ból i cierpienie
Jeden raz wpadnie, drugi też za nim
Skręcą gdzie indziej gdy świat się zawali.
jessika
|