przegapiłam
przegapiłam zielone lata
woda zmyła zamek z piasku
cała moja życzliwość dla świata
nie doczekała się oklasków
domniemane szczęście chciałam osłaniać
ile się dało łatałam dziury
a wszystkie moje te starania
na klęskę były spisane z góry
przegapiłam nie jeden dobry dzień
pozwalałam deptać swoją godność
przed słońcem uciekałam w cień
teraz już trochę późno na wolność
choć wreszcie balast zrzuciłam
to durne życie dalej mi ciąży
radość gdzieś w drodze zgubiłam
a cholerna przeszłość
wciąż drąży
szybcia
|