niebiańskie piekło
pada deszcz i wiatr szaleje
mocno przytulasz mnie do piersi
zdziwieni tym co z nami się dzieje
kolejny to raz?
a jakby pierwszy
z łóżka nikt nas nie wygoni
wtuleni w ciszę
chcemy tak pozostać
nie musimy szukać swoich dłoni
splecione palce nie chcą się rozstać
do rana jeszcze tyle czasu
świt nas obudzi w słodkim uśmiechu
zapamiętujemy dotyk atłasu
teraz już bez pośpiechu
we łzach kałuży błękit znów widzimy
na nim leniwie słońce się przeciąga
w niebiańskim piekle nowy świat stworzymy
co kiedyś odpychało
teraz przyciąga
szybcia
|