Moje życie

Przez wieczór z nonsensu księżyc srebrne buduje mosty.
Rozświetla szeroki widnokrąg zawieszony na tęczy.
Uginam się pod ciężarem ludzkiej niesprawiedliwości.
Wiecznie się o swe skrzydła naiwności potykam.
Na codzień mozolić i trudzić się muszę,
A moje życie śmiechem się nie toczy,
I ma smak morza nadludzkich wrażeń.
Biały sad tęsknot szlakiem w cierpieniu straconym.
Ogniste spojrzenie pali jak żar tlących się węgli.
Fałszywe lustra życzliwych zamknęły świat na rygle.
Brzęczenie zachodu przetapia się w dzwon goryczy.


wierszokletka52

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-01-13 14:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wierszokletka52 > < wiersze >
szmaragd | 2012-01-13 15:12 |
piękny 5*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się