zima na szczycie

Puszysty śnieg skrzypi pod stopami
Wiatr zdmuchnął z kamienia czapkę
Pomiędzy ciężkimi gałęziami
Przemknęło wątłe światło
Z dołu na ścieżce słyszę czyjeś głosy
Nie tylko ja tutaj przychodzę
Jest mi gorąco
Mam mokre włosy
Na szczycie w wietrze się ochłodzę
Śnieg sypie i mocno zacina
Jak żyletką smaga po twarzy
Na oblodzonej skale kolejna godzina
Czekania na cud
Może się zdarzy
Ale żaden głos nie brzmi znajomo
Nie pojawia się żadna znajoma postać
Łatwo spaść bo jest bardzo stromo
Właściwie
To mogłabym na wieki już tutaj zostać


szybcia

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2012-01-14 16:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Ewa_Krzywa | 2012-01-15 10:29 |
;)5*
bezimienna | 2012-01-14 20:21 |
Pięknie o zimie z delikatną zakreśloną tęsknotą ....
kazap57 | 2012-01-14 19:06 |
o tak super - bo u mnie prawdziwa zima jest śnieg lekki mrozik....bardzo lubię zimę - tak sie zastanawiam dlaczego w twoim wierszu nuta smutku
jessika | 2012-01-14 17:00 |
piękny zawsze gdy czytam twoje wiersze moja wyobraźnia daje o sobie znać dziękuje :* 5
szmaragd | 2012-01-14 16:52 |
5* pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się