Marzyciel
Idzie przez cmentarz duch i jęczy:
- O ja biedny, o ja mały
Gdzie te dziewczyny, co mnie znały?
Kto za moje uczciwe życie zaręczy?
Przecież taki dobry i wspaniały byłem
Nazywano mnie niebieskim motylem
Poznałem pięknych kobiet tak wiele
Ważniejsze były niż rodzinne niedziele...
Wtem widzi Śmierć opartą na grobie:
- O tak, Kochany znałeś ich mnóstwo
a teraz, gdy nie żyjesz cierpisz ubóstwo
Miewałeś po trzy w jednej dobie
i już żadna o tobie nie pamięta
Czy to dzień zwykły, czy święta
nie ma nawet kto znicza Ci zapalić
Powinieneś był na jakość, a nie na ilość postawić
magdabb88
|