styczniowy wieczór
Dzień styczniowy, krótki, stępił się, przeminął,
Na szarym niebie gwiazdka oko mruży,
Księżyc pyzaty z tajemnej przystani wypłynął,
Zamyślony jakiś, przegląda się w kałuży.
Tam gdzie znikło słonko, widać resztę blasku,
Do snu się szykuje chmara kracząca,
Czarne strzępy nocy będą tu do brzasku,
Oto panuje ciemności – Caryca milcząca.
Chłodny atrament na świat się rozlał,
Z dala, tylko latarnie błyszczą nieśmiało,
Pusto… cisza… gwar codzienny się poddał,
Odważni wychodzą tylko,… ale jest ich mało.
Adaniel, Warszawa
Adaniel
|