Odbicie
Hej Ty!
Co patrzysz
na mnie nieprzychylnie,
wykrzywiasz gębę,
szurasz po szczecinie,
zaglądasz do umysłu
przez dziurki,
nory włochate,
tam są dżungle
nie przebyte,
i ta paszcza
hipopotama
zieje.
Można policzyć zęby.
Język jak dywan
z przedpokoju
dawno nie trzepany,
migdałki patrzą na światło
rzadziej
niż źrenice
co odbijają
w ciemnych studniach oczu
blask księżyca cienkiego
jak dzisiaj,
I jeszcze się uśmiecha
do mnie szelmowsko,
nos marszczy,
worek treningowy,
z trocin wypruty lekko.
Czoło poorane,
to plan natarcia?
czy rozwiązanie
zadania geometrycznego?
Jakaś postać
co na oko widać, że
powinna się poddać musztrze
CHOLERA.
Spoglądam dokładniej,
za dużo widać w lustrze
Adaniel
|