okazje

Gdy skrobię w sufit
swoich marzeń
sypią mi się w oczy
okruchy różnych zdarzeń,
I nie mogę,
Ani patrzeć,
Ani widzieć.
Jak temu sprostać?
By sięgnąć tam gdzie chcę.
Kłują mnie w oczy
okazje niewykorzystane,
nie chcę się chłostać.
Spadały jak orzechy
szanse,
by z nich skorzystać,
nie gap się, lecz bierz,
do szuflady konwenanse.
Stargana duma,
poobcierane łokcie,
przytarty nos,
połamane paznokcie,
leczy się wygodniej,
z pozycji tronu,
A Ci rozważni,
etyczni, grzeczni,
Szast!
Niech dołączą do poziomu!


Adaniel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2012-01-31 12:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adaniel > < wiersze >
maugo | 2012-01-31 18:08 |
:)DOBRE
lipiec | 2012-01-31 17:51 |
Nie każdy wykorzysta swoją szanse.
szmaragd | 2012-01-31 14:46 |
Niech dołączą do poziomu! słusznie pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się