lutowe słońce

nie mogę udźwignąć
pustki w dłoniach
ołowiem mi ciążą
prześladujące wspomnienia
wtargnąłeś w moje życie
z delikatnością słonia
rozpychając się w sercu
nie dając wytchnienia

nie mogę unieść
żalu na rzęsach
brzytwą tnie natarczywość myśli
ta cisza dla mnie
stanowczo jest za gęsta
usta wykrzywia
smakiem niedojrzałych wiśni

i upuścić nie mogę
na ziemię nadziei
by czmychnęła między nogami
zwinnością zaskrońca
czas tak nieudolnie rany klei
nie ogrzeję lodu serca
w blasku lutowego słońca


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-02-12 17:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
lipiec | 2012-02-14 18:10 |
Piękny :)
kazap57 | 2012-02-13 18:43 |
nadzieja zawsze będzie z tobą jak cień
kazap57 | 2012-02-13 18:43 |
nadzieja zawsze będzie z tobą jak cień
Ewa_Krzywa | 2012-02-13 11:43 |
bardzo pięknie Kasiu;)5*
bezimienna | 2012-02-12 21:44 |
Nadzieję mocno trzymaj w rękach:)
szmaragd | 2012-02-12 21:18 |
piękny wiersz :)
jessika | 2012-02-12 20:37 |
i upuścić nie mogę na ziemię nadziei ... nigdy tego nie rób
westwalia | 2012-02-12 20:37 |
uwazam ze piszesz dobrze masz nietuzinkowe metafory ,rosnie z ciebie poetka
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się