WRONA
Wszystko się we mnie gotuje
Jak górskiej rzeki nurt
Co próbuje wydostać się spod lodu
Czy to lęk
Czy żal
Jak nazwać to co czuję
Coś trzyma mnie za rękaw
Nie pozwalając iść do przodu
Z niepokojem rozglądam się po kątach
Jedno słowo czy gest
A wybuchnę płaczem
Z każdej szpary smutek wygląda
Gdzie jest ta droga do miasta
INACZEJ
Wyjdę na mróz
Niech zdusi te płomienie
Co swoim żarem wypalił rany
Tylko kracząca wrona do mnie się śmieje
Dziękując za stary chleb
Codziennie jej rzucany
szybcia
|