dla tych którzy odeszli (wersja robocza)
udaję że widzę gwiazdy które
nie wychodzą z ramy obrazu
w końcu tyle samotnych
nieprzydzielonych do pewnych
struktur istnienia
nie nazywam ich wcale
czas spuścić wzrok na swoje stopy
odwagi brakuje czas ucieka
w przestrzeń pokoju wkrada się
melancholia dusza zdrętwiała
koszmary już nie śpią
sekundy jak minuty
za dużo tych pocałunków
w myślach za ciasno od wspomnień
zamknięty w granicach fikcji
kiedyś byliście teraz kreślę znak słów
naznaczony śmiercią
bez niczyjej winy
hakaan
|