mamo
byłaś mi żywicielką
nie to za mało
o wiele za mało
byłaś skałą bezpieczną
kryjówką
moją nadzieją siłą całą
wszystkim we wszystkim
a ja
twoją częścią byłam
mamo
ziemia otworzyła swą czeluść
jak pisklę z gniazda wyrzucone
ze złamanym skrzydłem
nie zdolne wznieść się wysoko
szukałam cię w myślach
malowałam twój obraz
wspomnieniami kreślony
zimno
pusto się stało
złowieszczo cicho
mamo
czas ślady zostawił
potykając się
obtłukłam kolana
zabliźniły się rany
tęsknota została
wzbić się pozwala
pirit
|