Drzewo.
Spomiędzy korzeni wyłania się ciało
Porozrywane gnijące w czasie rozkładu
Kilkuletniego tygodniowego
Trwającego zaledwie parę dni
Już nie człowieka
Bo podobno człowiek to coś więcej
Niż tkanka niż serce niż mózg
Lecz nie zwierzę
Człowiek jest tylko jego ewolucją
Prawdy są stałe niezmienne
To niepodważalny fakt
Więc czym jest to ciało
Ten twór
Byłego człowieka korzeni i ziemi
Który straszy wystającym oczodołem
Spomiędzy porozwalanych nagrobków
M.
|