Na wiosnę
My- dwie kosteczki lodu,
Ocieramy się czasem jedna o drugą,
Nie odczuwawszy już nic...
I tylko zgrzyt. Serc zgrzytanie,
co w stanie życia utajonego już jakiś czas
Pomruk nadziei, nasze ręce wpędza w ruch,
Po omacku szukamy ust…
Chłodu ich zlęknieni,
Zaprzestajemy.
Lecz ona mruczy cały czas...
Wnet łapiemy w dłonie ostrze,
Poczynamy kuć,
- za twardy ten lód, za gruby ten lód.
W wiecznej zmarzlinie,
Plecami do siebie układamy się do snu.
Znów śnimy o wiośnie
i…ROZTOPACH!
addicted
|