poganka
jak poganin mówię do drzewa
z czcią bałwochwalczą się przytulam
wiosna choć daleka wiatrem mi śpiewa
cisza lasu szalem mnie otula
ileż to ja łez tutaj wylałam
tu najłatwiej gniew z siebie wyrzucić
tyle że zawsze silniejsza
do siebie wracałam
z postanowieniem
nie będę się smucić
ale cóż
prędzej ręką sięgnę obłoków
niż się spełnią moje marzenia
nie ma nikogo
kto mi dotrzyma kroku
więc z wiatrem odlecę
w cień zapomnienia
szybcia
|