Metamorfozy

W głębinach... w ciemności... nagły wybuch!
Eksplozna wulkanu! Dobywa się na świat
lawa, co w skałę zmieni się, bez słów dwóch.
Będzie tężeć, krzepnąć - zmian wiele lat.

Kamienie śród kamieni, skały dookoła skał...
i tam znowu lata blok ten będzie trawał.
I razem z nimi się zmieniał, bo z nimi stał.
Wschody i zachody - świat zmienny... widział.

A potem może go weżmie rzeżbiarz, dotknie,
dłutem obrobi, ukształtuje. Postać nową nada.
Wymuska, wyszykuje, ale jeśli się potknie?
Rzeżba na postumencie: albo stoi albo spada.


Karol Janicki

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2005-12-31 12:46
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Karol Janicki > wiersze >
uœmiech | 2006-01-01 14:14 |
Absorbujšca poezja :)
perelka176 | 2006-01-01 02:56 |
Powiem krótko..bardzo mi się podoba..:)
Karol Janicki | 2006-01-01 01:50 |
cóż, ten to już "póŸny Karol"
Gosiaaa | 2005-12-31 20:03 |
ten chyba najlepszy jak dotšd
Dar | 2005-12-31 14:51 |
...gdy czytam ten wiersz prawie czuję narastanie jakiejœ dziwnej ,potężnej siły ..wybucha jak wylkan...odwieczna metamorfoza...
Dar | 2005-12-31 14:50 |
...gdy czytam ten wiersz prawie czuję narastanie jakiejœ dziwnej ,potężnej siły ..wybucha jak wylkan...odwieczna metamorfoza...
(OLA) | 2005-12-31 13:41 |
piekna jest ta Twoja..."Metamorfozy";)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się