Dwa oblicza
wczoraj
przemarznięty
szukałem w ciemności
pośród chłodu światła
chcąc się ogrzać
zagubiony opętany strachem
pośród spojrzeń
i szeptów w oddali
starałem się zrozumieć dlaczego
ciężar przygniata moje ciało
załamany lecz nie opuszczony
szukałem twojej obecności
aby poczuć ulgę
dzisiaj
słońce rozjaśniło ciemność
ujrzałem jego promienie
ogrzało mój przenikliwy chłód
nie czuję już strachu
ani kołatającej duszy
na twarzy pojawiła się radość
jesteś obok
29.01.2003.
kazap57
|