Z ram w spełnienie
choć słone klują - lśnią bo kryształowe
obrzeża delikatnego błękitu
przysłaniają co pragną ujrzeć
melodia w duszy cichnie
pustka tańczy na parkiecie marzeń
rozterka nie wyczuwa rytmu
wyciągnięte dłonie
oczekują utęsknionego ciepła
marzną zanurzone w mgle
czas przychylny i łaskawy
pozwolił podążyć za wzrokiem
z oddali muzyka rozbrzmiewa
zapłonęły dotąd zimne dłonie
spełniło się co było snem
a los stał się przyjacielem
01.10 – 03.10.2009.
kazap57
|