W słońce
pójdę
w stronę słońca
przydrożne cienie ominę
otrę pot z czoła
i podążę drogą
na boki rozchylę
jego promienie
aby mnie nie poparzyły
oczy osłonię okularami
aby jego blask
nie oślepił źrenic
i podążę dalej
w kulę słońca
aby być bliżej ciebie
jak byłem wczoraj
poczuć ciepło
jak mnie wypełnia
idę w stronę słońca
17.08.2006.
kazap57
|