Krawędż tętna

na drugim brzegu nieuleczalnej świadomości
w łodzi koloru wczorajszych słów
zatrzymany oddech
rytuał otwierania myśli

tam daleko
każdej nocy rodzą się nieprzypadki
podpierane kulami majestatu

apokaliptyczna wizja
nasycona marnym substytutem
końca świata
to dopiero początek

nim zgasną światła
wyłapię zmieniające się obrazy
podszyte niemiarowym tętnem

czasem warto spojrzeć na siebie
chłodnym okiem racjonalisty


Nechbet

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-01 21:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Nechbet > wiersze >
Eryk Maver | 2006-01-15 08:56 |
takze uwazam ze tutaj przesadzilas z ta udziwniona wzniosloscia. pozdrawiam
Bella Jagódka | 2006-01-05 11:10 |
dużo "wzniosłych" słów...ale wiersz ciekawy pozdrawiam :)))
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się